Alec Baldwin opowiada o swojej miłości do „Fistaszków” i „niezmierzonych” efektach swojego procesu

SAN DIEGO — SAN DIEGO (AP) — Alec Baldwin twierdzi, że rok od czasu, gdy jego proces nagle zakończył się umorzeniem, był o wiele lepszy niż kilka lat go poprzedzających, a wpływ, jaki ten czas wywarł na niego, był „niemierzalny”.
„Coś tak potężnego dzieje się w twoim życiu, nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo cię to zmienia” – powiedział. „Nie potrafię nawet opisać, jak bardzo się zmieniłem od czasu sprzed trzech i pół roku. Czego chcę, a czego nie, jak chcę żyć, a jak nie żyć”.
67-letni aktor udzielił wywiadu agencji Associated Press na konwencie Comic-Con International w San Diego, gdzie wziął udział w panelu dyskusyjnym na temat 75 lat istnienia powieści Charlesa Schulza „Fistaszki”, której prostota, filozofia egzystencjalna i moralne poglądy od zawsze zaprzątały jego myśli.
Baldwin przemawiał, podczas gdy ubrany w garnitur Snoopy stał obok, pozując z nim do zdjęć.
W przedmowie do książki „The Complete Peanuts 1977-1978”, którą Baldwin napisał, stwierdził, że czytając jako dziecko codzienne komiksy Schulza w gazetach, zdał sobie sprawę, że Charlie Brown, bardziej niż ktokolwiek inny, pragnął tego, czego on pragnął.
Najważniejsze wśród tych potrzeb to „pragnienie posiadania przyjaciół i pragnienie trzymania przyjaciół blisko siebie”.
Od tamtej pory nic się nie zmieniło.
„No weź, który mężczyzna w moim wieku nie utożsamia się z Charliem Brownem? Gdyby Charlie Brown miał 67 lat, byłby mną, ale nie byłby na tyle głupi, żeby mieć siedmioro (małych) dzieci” – powiedział ze śmiechem.
Ale on dąży do posiadania cech innego charakteru.
„Lucy. Chcę być Lucy. Lucy rządzi. Ona ma wszystko poukładane” – powiedział. „Zatrzymuje się na chwilę, żeby się wyciszyć, ale nie na długo”.
Baldwin powiedział, że podziwiał proste rysunki Schulza w połączeniu z prawdziwymi okolicznościami, w jakich żyli bohaterowie, ucieleśnionymi przez prawdziwe głosy dzieci, gdy w dzieciństwie powstawały animowane odcinki specjalne z okazji świąt.
„To jest jednocześnie tak skomplikowane i proste, i myślę, że to właśnie czyni je pięknym” – powiedział.
Podziwiał też gotowość Schulza do przyjęcia melancholii i głębszego mroku w opowieściach o wewnętrznej walce, w których nie było miejsca na złoczyńców.
„Pies siedzący na psiej budzie zrobiłby na tobie takie samo wrażenie, jak, powiedzmy, Nietzsche” – powiedział, patrząc przez pokój na Snoopy'ego. „Powinni byli nazwać psa Nietzsche”.
Kariera Baldwina miała kilka odrębnych faz. Na początku grał twardych mężów i chłopaków w drugoplanowych rolach, m.in. w „Żonaty z mafią” i „Pracującej dziewczynie”. Następnie, wcielając się w bohatera pierwszoplanowego w „Polowaniu na Czerwony Październik” i „Cieniu”, wcielił się w postać bohatera pierwszoplanowego.
Przechodząc do zapadających w pamięć ról charakterystycznych, pokazał swój talent do męskich przemówień w „Glengarry Glen Ross” i „Infiltracji”, a także swój talent komediowy w siedmiu sezonach „30 Rock” oraz jako stały gospodarz i gość w „Saturday Night Live”.
W lipcu 2024 roku jego proces w Nowym Meksyku, w którym oskarżony był o nieumyślne spowodowanie śmierci w związku ze śmiercią operatorki Halyny Hutchins na planie westernu „Rust” w 2021 roku, zakończył się fiaskiem. Sędzia umorzył sprawę, oskarżając władze o zatajanie dowodów.
„Nie mogę uwierzyć, że to się wydarzyło tamtego dnia w taki sposób” – powiedział. „I pod pewnymi względami nie mogło być dla nas lepiej, ze względu na całą tę złośliwość i tak dalej, i wszystko, co ucieleśnia się w całej tej sytuacji”.
Kolejny etap jest niepewny. Mówi, że „po prostu stara się iść naprzód z żoną i rodziną”.
On, jego żona Hilaria i ich siedmioro małych dzieci niedawno wystąpili w reality show stacji TLC „The Baldwins”.
Twierdzi, że udało mu się skutecznie przekonać swoje pociechy do obejrzenia „Fistaszków”, zwłaszcza wersji specjalnych z okazji Halloween i Bożego Narodzenia, tak jak zrobił to w przypadku swojej córki Ireland, która ma obecnie prawie 30 lat, gdy była mała.
Zauważa, że ich osobowości balansują na granicy cech bohaterów Schulza.
„Są jak Charlie Brown, Snoopy, Schroeder, Linus, Pig-Pen” – powiedział. „Muszę przyznać, że najczęściej są jak Pig-Pen”.
A ich dom jest pełen zabawek tematycznych.
W swoim biurze trzyma małą figurkę Snoopy'ego, która ma mu przypominać, że należy pielęgnować „miłość, życzliwość i cierpliwość”.
„Peanuts wciąż są w tej strefie” – powiedział. „Po prostu postarajmy się być dobrymi ludźmi”.
ABC News